niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 6.

-Że co kurde?!-spytałam
-Jestem piosenkarzem.Sławnym piosenkarzem.I to..
-Dlaczego mi tego nie powiedzieliście?!-spytałam sztucznie słodkim głosem.Zawsze tak mówię,kiedy jestem zła.
-Jane posłuchaj...
-Nie!NIE Jane posłuchaj.Powiedz dlaczego mi nie powiedzieliście?-spytałam powoli uspokajając się.Harry milczał.-Powiedz mi tylko dlaczego?
-Bo...ja...Boże Jane ja sam nie wiem dlaczego!-krzyknął.
-Może dokończycie waszą kłótnie w środku?-spytał ochroniarz.Harry uśmiechnął się do niego a ja spiorunowałam go wzrokiem.
-Tak już wchodzimy.-odpowiedział mu Harry.-To potrwa tylko 10 minut.-powiedział mi.
-Ale co?-spytałam zdezorientowana.-Ale i tak jestem na ciebie wściekła-dodałam.
-To spotkanie.-odpowiedział uśmiechnięty.Weszliśmy do budynku.Gdy tylko weszliśmy usłyszeliśmy piski,wrzaski,krzyki i płacze.Spojrzałam na Harrego z miną typu O co kaman? On się tylko uśmiechnął.Gdy stanęłam przed wielkimi szklanymi drzwiami powiedziałam.
-Nie wejdę tam!
-Bo?-spytał Harry.
-Zobacz na moją dupę,jak wystaje!-Po chwili powiedziałam-Albo wiesz co lepiej nie patrz.-Powiedziałam na co Styles się uśmiechnął.
-Wchodzimy już?-spytał.
-No dobra.-i weszliśmy.
-Hej,ciołki wróciłem!-krzyknął Harry do chłopców.Odwrócili się.
-No ale nie sam-mruknął Louis pod nosem.
-Hej jestem Jane.Przyjechałam do Londynu do szkoły tanecznej,mieszkam u Harrego.-powiedziałam uśmiechając się.
-Hej jestem Niall Horan pochodzę z Irlandii mieszkam w moim domu razem z Louisem i Liamem i Zaynem i Harrym i zapewne za niedługo jeszcze z tobą.-powiedział blondyn uśmiechając się.
-Jestem Louis,a to Liam i Zayn.Harrego już znasz.-powiedział uśmiechając się słodko.
-No dobra.Więc róbcie co macie robić a ja sobie klapne na tej oto sofie i będę się zastanawiała ile rzeczy sobie kupie w centrum handlowym.-powiedziałam.Chłopcy uśmiechnęli się i usiedli przy stole,po chwili wszedł do pokoju jeszcze jeden facet.
-No co tam dzieciaczki?-spytał.-A co to za ślicznotka tu siedzi?-spytał patrząc na mnie.
-Paul masz żonę i dziecko więc odpuść sobie dziewczynę Harrego.-powiedział Zayn.Harry zmierzył go wzrokiem.
-Miałem chwilowy napad głuchoty i udam,że tego nie słyszałem.-powiedział Harry.-No Paul po co nas tu wezwałeś?
-Za tydzień macie spotkanie z fanami w Londynie,a za miesiąc jedziecie w tarase po całej Wielkiej Brytanii na miesiąc.-powiedział-I to by było na tyle.Pa chłopcy i ..
-Jane-podpowiedziałam.
-No i Jane.-powiedział i wyszedł.
-Harry dupa w troki i jedziemy na zakupy-powiedziałam wstając.-Jedziecie z nami?-spytałam reszty.Niall wstał i powiedział
-No już myślałem,że nie zapytasz.A wy na co czekacie.Słyszałem ostatnio,że któremuś się coś skończyło więc stand up everybody and let's go!-chłopcy niechętnie wstali.
-Może zadzwonię po Perrie,ona też kocha zakupy?-zapytał Zayn
-Niech zgadnę Perrie to twoja dziewczyna?-spytałam
-No raczej nie mama.-odpowiedział.Chłopcy zaśmiali się.Zayn poszedł zadzwonić do Perrie,a ja Harry,Louis i Niall wsiedliśmy do samochodu Hazzy ,a Zayn i Liam pojechali po Perrie.
-No to ruszajmy.-powiedział Louis.-A ty włącz jakąś muzykę.Harry jedźże szybciej.A ty Niall przestań żreć.
-A ty Louis przestań się drzeć bo nie słychać muzyki.-powiedziałam.-Harry kiedy dojedziemy??Muszę sobie telefon kupić.
-A jaki?-spytał Niall
-Najlepiej iPhona 5.
-To ci pomogę.
-Wiedziałam,że zaproponujesz.-uśmiechnęłam się.
-Dojechaliśmy.
-Yeach-krzyknął Lou.
-I idziemy do kawiarnie poczekać na reszte.-powiedział
-Co?-powiedziałam-To wy poczekacie na resztę a ja z Niallem idę na poszukiwania mojego telefonu.
-Tylko się nie zgubcie.-powiedział Louis i zwrócił się do Harrego-Jak on ją zgwałci to żeby nie było ja ostrzegałem.-Harry zaśmiał się,a ja z Niallem poszłam.Po 20 minutach znaleźliśmy to czego szukaliśmy.iPhona 5,szybko weszliśmy kupiliśmy i wyszliśmy zadowoleni,kierując się w stronę kawiarni.Gdzie czekała już na nas Perrie i reszta.Pezz wyglądała tak
Podeszłam do niej i powiedziałam
-Boże kocham twój styl!
-Hej,ty pewnie jesteś Jane?
-Tak to ja.Ale twój styl jest zajebisty.-powiedziałam uśmiechając się-Zayn masz świetny gust.
-Hej nie słodź już mu tak bo zmieni mnie na lepszy model.-powiedziała Perrie,na co Zayn ją pocałował i powiedział-Nigdy.
-Awwwww takie to słodkie,że zaraz rzygnę tęczą-powiedziałam śmiejąc się.-Więc plan jest taki ja i Perrie idziemy coś kupić sobie same,a wy róbcie co chcecie.Okej?-wszyscy pokiwali głowami.-Więc idziemy.Do zobaczenia.


To by był kolejny rozdział.Mam nadzieję,że fajny.Ogólnie bardzo się cieszę,że każdy mój post komentujecie.Dziękuje.I pytanie czy na tym zdjęciu Taylor nie wygląda jakby latała?

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział ! :) Czekam na następny .
    Życzę dużo weny . Pozdrawiam i zapraszam też do mnie . xoxo

    http://last-first-kiss-xx.blogspot.com
    http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hhahah zdjęcie , pierwsza myśl : " I believe i can fly " xD .
    Co do działu to bardzo fajny :) . Super , że poznała 1D , ciekawe akcje . Mam nadzieję , że szybko dodasz next dział , bo bardzo mi się u ciebie spodobało . Zapraszam również do siebie na dział V.

    http://whatisthepaincanfriendcandeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 1000% przeczytam twój blog.Cieszę się,że mój blog się wam podoba<3

      Usuń